|
Małaszewicze Pogaduchy mieszkańców i nie tylko
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Koksik
Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małaszewicze
|
Wysłany: Wto 12:29, 27 Cze 2006 Temat postu: Górale,Ślązoki i inne |
|
|
Wpada bandzior do sklepu na kurpiowskiej wsi:
- To jest napad, dawaj babo kase!
A baba sklepowa spokojnie:
- Grycaną?
Warszawa, Wrocław, Katowice - porównanie jazdy po mieście:
- We Wrocławiu w korku jeździ się tak: sprzęgło, jedynka, podjechanie, sprzęgło, hamulec, luz, czekać aż ruszą.
- W Warszawie w korku jeździ się tak:
sprzęgłojedynkagazwpodłogęnoklaksonkurwa klaksongdzieklaksonjedzieszklaksonkierunkowskaz alboniezmieniampasahamulecsprzęgłoluz. Klakson.
- W Katowicach: hamulec, sprzęgło, wyłącz silnik, skocz po pożyczkę do AIGO, zadzwoń do mamy, zrób sobie coś do jedzenia, skocz do wc, włącz silnik, jedynka, aa jeszcze nie, to jeszcze herbatka, jedynka uff ruszasz jeeb tramwaj!, hamulec, koorwa kto wymyślił tramwaje, znów herbatka, jedynka...
Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec.
- Dokąd je prowadzicie?
- Do domu. Będę je hodował.
- Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać?
- W mojej izbie.
- Toż to straszny smród!
- Przyzwyczają się.
dzie turysta przez góry i zobaczył studnię.
Z ciekawości chciał zobaczyć jak jest głęboka, więc wrzucił do niej kamyczek, słucha, słucha i nic, cisza. Znalazł znacznie większego kamyrdola, wrzucił go i nic, znowu cisza. Przytaszczył tym razem olbrzymi głaz, resztkami sił wrzucił go do studni i znowu cisza, żadnego plusku. Zdeterminowany maksymalnie zobaczył jakąś wielką metalową szynę, jakimś cudem zaciągnął ją pod studnię i wrzucił do środka i znowu nic - cisza. Podrapał się po głowie i już miał zamiar iść, gdy naglę zobaczył biegnącą owieczkę - owieczka hop, hop, hop i jeb do studni. Znów zdziwiony, ale nic, zbiera się do odejścia, gdy nagle z krzaków wybiega baca:
- Panie, a nie widzieliście mojej owiecki?
Turysta pomyślał, że nie powie, że wskoczyła do studni, to przecież absurd.
- Tam pobiegła - mówi pokazując na pobliski lasek - jakieś parę minut temu.
A baca rozkładając ręce szeroko:
- Dziwne, a do takiej szyny żem ją przywiązał!
W górach
Bacowie wraz z młodym juhasem wybrali sie na hale wypasać owce. Po kilku dniach juhas pyta bacę :
-Baco, a nie chce się to wam do bab?
-Ni, tutaj tyle owiec...
Młody juhas nie wytrzymał i na drugi dzień pokrył owcę. Zobaczyli to bacowie i w śmiech. Zawstydzony juhas :
-Czego się śmiejecie? Sami mówiliście, że są owce...
-No tak, ale ty wybrałeś najbrzydszą...
Idzie baca przez las nagle slyszy wrzaski:
- Ludzieee! Ratunku, na pomoc!!!
Podchodzi, patrzy i widzi golego faceta przywiazanego do drzewa.
- Panie, ratuj mnie pan! Zle ludzie mnie zlapaly i zgwalcily!
Na to baca, rozpinajac rozporek:
- No ni mos pan dzisiaj szczescia!
Pewien góral z żoną i siedmioletnim synem przechodzili w bród Dunajec.
Na środku rzeki gdy woda sięgała im już do piersi, żona zaniepokojona zapytała:
- A gdzie Jontek?
- Nie bój się - odpowiedział chłop - ja go za rękę prowadzę!
Idzie sobie chłopak ulicą w Nowej Hucie.
Podchodzi do niego kilku typków w dresach i pyta:
- Wisła czy Cracovia ?!?!
- Spokojnie panowie. Ja z Warszawy jestem...
Warszawiak, Poznaniak i Kaszub na wakacjach w Egipcie
płynąc łódką wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Złamali pieczęć no i oczywiście z dzbana wyleciał dżinn. "Dobra, uwolniliście mnie, to macie wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego starczy."
Kaszub: "Ja tak kocham Kaszuby... niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb pod dostatkiem a turyści porządni i bogaci."
Dżinn: "Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione."
Warszawiak: "Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali."
Dżinn: "OK. Zrobione."
Poznaniak: "Powiedz mi coś więcej o tym murze."
Dżinn: "No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześliźnie."
Poznaniak: "Dobra. Nalej wody do pełna."
Na Kurpiach zrobiło się głośno...
gdy poszła po wsiach plotka, że w remizie będzie super film wyświetlany. Amerykański, pornograficzny, "Baba na Żołnierzu". Kurpie ruszyli tłumnie.
I cóż się okazało - przekłamanie!
Nie amerykański, tylko radziecki. Nie pornograficzny, tylko panoramiczny. I nie Baba na żołnierzu, tylko Ballada o żołnierzu!
Tereny byłego PGR-u.
Biedne małżeństwo wychowujące sporą gromadkę dzieci. Pewnego wieczora rozochocony chłop, pouczony przez lekarza, zakłada prezerwatywę. Małżonka oburzona podnosi krzyczy:
- Czyś ty zgłupiał do reszty? Dzieci butów na zimę nie mają, a ty se h**a stroisz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|